Pielgrzymki naszych parafian w ramach Wielkiego Odpustu w Tuchowie – 1.VII. – 10.VII.2022 r.

Tradycyjnie w pierwszych dniach lipca jest obchodzony w Bazylice Mniejszej Tuchowie Wielki Odpust ku czci Matki Bożej Tuchowskiej. W tym roku ten odpust  trwał pod hasłem: „Królowo Pokoju, módl się za nami”.

Z racji niewielkiej odległości w tym odpuście bardzo licznie uczestniczyli parafianie z Zaczarnia, zarówno indywidualnie, jak i w grupach zorganizowanych.

W pierwszym dniu odpustu (1 lipca) uroczystościom odpustowym przewodniczył  ks. bp Artur Ważny. Nawiązując w homilii  do tegorocznego hasła odpustu „Królowo Pokoju, módl się za nami”, powiedział, że kluczem do życia w pokoju jest Jezus Chrystus, który przez swój krzyż pojednał świat z Bogiem i  zwiastował pokój. Zauważył także, iż źródłem wrogości w naszych sercach i częstym źródłem wojen jest źle czytane, rozumiane i przyjmowane słowo Pisma Świętego. Jako wzór człowieka pokoju wskazał Maryję, idealną słuchaczkę Słowa, która znała słowa Boga, słuchała ich i żyła nimi, dlatego niosła pokój”. Eucharystię poprzedziła defilada służb strażackich, w tym także OSP z Zaczarnia, z tuchowskiego Rynku na lipowe wzgórze. Prowadziły ją strażackie orkiestry dęte, które także uświetniły muzycznie liturgię, a po jej zakończeniu wystąpiły z koncertem na placu sanktuaryjnym. Tradycyjnie już po zakończonej Mszy św. celebransi, z biskupem Ważnym poświęcili strażackie wozy bojowe, które licznie wypełniły przyklasztorny parking.

W piątek 8 lipca na Mszy św. w godzinie Miłosierdzia, do Matki Bożej pielgrzymowali ludzie chorzy oraz ci, którzy w szczególny sposób im pomagają. Wśród licznie zgromadzonych byli także obecni i wspólnie się modlili pielgrzymi z Zaczarnia Na to specjalne nabożeństwo udali się seniorzy naszej parafii   autokarem zorganizowanym przez przewodniczącą Parafialnego Oddziału Caritas panią Annę Mondel.  Eucharystii przewodził  ojciec Piotr Kurcius CSsR, natomiast słowo wygłosił ojciec Stanisław Bafia CSsR. Swoje kazanie zaczął od słów, które były trzonem jego kazania, że człowiek chory i w podeszłym wieku potrzebuje obok siebie zdrowego i silnego, ale i zdrowy i silny potrzebuje obok siebie kogoś chorego. Stwierdził, że nie da się wyobrazić człowieka słabego i niedołężnego, bez kogoś zdolnego do pomocy. Tak było, jest i będzie. Niektórym jednak się to nie podoba. Mówił, że świat dyskutuje o eutanazji i niektóre parlamenty pozwalają na nią. Wyraził nadzieję, iż zwolennicy eutanazji kiedyś zrozumieją swój błąd. Dalej mówił, że człowiek chory potrzebuje kogoś do pomocy w codziennych sprawach, ale również by mieć po prostu towarzysza w swojej chorobie. Ewangelia pokazuje Jezusa jako tego, który był blisko chorych – czynił cuda, uzdrawiał i sprawiał, że ludzie odchodzili radośni. Kaznodzieja  zaznaczył, że właśnie służba zdrowia i opiekunowie są jak Chrystus, pochylający się nad chorymi i mówiący: „Wstań weź swoje łoże i idź do domu”. Ojciec Stanisław wskazał jednak, że również zdrowi potrzebują chorego i cierpiącego, ponieważ paradoksalnie to chorzy im przychodzą z pomocą. Wiele dobrego dzieje się w kontakcie z chorymi. Przez swoją chorobę przypominają oni prawdę o życiu wiecznym oraz prawdę o miłości wzajemnej. Zdają się mówić, że kiedyś i na zdrowego przyjdzie czas choroby, zachęcają do czynienia refleksji nad obecnym sposobem życia oraz relacjami z ludźmi. Kaznodzieja stwierdził, że jeżeli ktoś nie kocha bliźniego, którego widzi, to nie kocha Boga, którego nie widzi. Ojciec podsumował, że nieważne, czy jesteśmy zdrowi czy chorzy, musimy sobie uświadomić, że jedni i drudzy mogą być podobni do samego Jezusa. Każdy też jest potrzebny Chrystusowi, ma swoje zadanie, swoją rolę. Na końcu zachęcił, byśmy prosili Matkę Bożą o siły. Ona bardzo wiele cierpiała poprzez siedem swoich boleści. Warto prosić o to, byśmy byli w tych cierpieniach jak Ona, zawsze gotowi pomóc bliźniemu.

W sobotę 9 lipca wspólnie z wiernymi z parafii w Nowej Jastrząbce nasi parafianie pielgrzymowali pieszo pokonując odległość około 30 km ( wyruszyli rano o godzinie 330) i uczestniczyli we Mszy Świętej o godzinie 1100. Tej Eucharystii przewodniczył i Słowo Boże wygłosił abp Henryk Józef Nowacki. Mówił, że czas odpustu to umocnienie duchowe, które wypływa z Eucharystii. Podkreślił również rolę rodziny w budowaniu przyszłości opartej na wierze, zachęcił, aby dziękować Maryi i Jezusowi za nasze rodziny i modlić się za nie. Ten, kto pracuje dla dobra rodziny, ten pracuje dla dobra pokoju.

Pani Tuchowska, Najświętsza i Niepokalana Panno, o najmilsza Matko nasza, Maryjo! Ty jesteś Matką Pana naszego, Królową świata, orędowniczką, nadzieją i ucieczką grzeszników. Więc i my uciekamy się do Ciebie. Tobie, o Królowo wielka, najpokorniej składamy hołd oddania naszego. Dziękujemy Ci za wszystkie łaski, jakie za Twoim wstawiennictwem otrzymaliśmy od Boga. Całą waszą nadzieję – po Bogu –  w Tobie pokładamy. Przyjmij nas za sługi swoje i weź was pod płaszcz swej opieki, o Matko miłosierdzia. Matko nasza, prosimy Cię, przybywaj nam na pomoc zawsze, a szczególnie w ostatnim życia naszego momencie. Błagamy Cię, nie opuszczaj was, dopóki nie ujrzysz nas w niebie, gdzie będziemy wraz z Tobą i wszystkimi zastępami aniołów i świętych miłosierdzie Boga wychwalał na wieki. Tak ufamy, niech się stanie. Amen.

Matko Boża Tuchowska, módl się za nami.