Pomoc materialno – modlitewna dla misjonarza o. Tomasza Marka i całego Zgromadzenia Misjonarzy Kombonianów – 9.I.2022 r.

W niedzielę 9 stycznia 2022 roku gościliśmy w naszej parafii misjonarza o. Tomasza Marka, ze Zgromadzenia Misjonarzy Kombonianów. Pochodzi on z tarnowskiej diecezji,  z parafii pw. św. Małgorzaty w Żurowej, dekanat Ołpiny.

O swoim powołaniu tak napisał: „Byłem małym chłopcem kiedy pierwszy raz spotkałem misjonarza, który odwiedził moją parafię. Pracował on w Brazylii. Myśl aby zostać misjonarzem dojrzewała we mnie jednak dość długo. Kiedy kończyłem studia na AGH w Krakowie zacząłem rozglądać się za zgromadzeniami misyjnymi i wówczas poznałem Misjonarzy Kombonianów. Zanim wstąpiłem do postulatu zdążyłem jeszcze pracować trzy lata w energetyce. W 1997 roku już w postulacie w Warszawie podjąłem studia, tym razem filozoficzno-teologiczne, które dokończyłem w São Paulo (Brazylia). Po święceniach skierowano mnie do pracy w animacji misyjnej w Polsce. W styczniu 2010 roku powróciłem do Brazylii, tym razem na północny-wschód, na pogranicze dwóch stanów: Maranhão i Piauí. Mieszkając w pięcioosobowej wspólnocie międzynarodowej (Brazylijczyk, Meksykanin, Portugalczyk, Włoch i ja) staraliśmy się w Brazylii wcielać w życie ideał Daniela Comboniego pracując na peryferiach miasta oraz odwiedzając małe wspólnoty wiejskie. Obecnie, od 2017 roku, pracuję w Polsce”.

Warto też bliżej poznać założyciela Zgromadzenia Ojców Kombonianów św. Daniela Comboniego.

  • Krótka biografia

Daniel Comboni urodził się 15 marca 1831 roku w Limone nad jeziorem Garda, w ówczesnym Imperium Austro-Węgierskim, a dzisiaj znajdującym się na północy Włoch. Jego rodzice byli prostymi rolnikami. Mieli ośmioro dzieci, ale wszystkie, oprócz Daniela, zmarły. Rodzice, Luigi i Dominika, wychowali Daniela w wierze i nauczyli go otwierać serce na potrzeby drugiego człowieka. Mały Daniel był bardzo zdolnym chłopcem i posiadał dar bycia liderem. Spotykał się codziennie ze swoimi kolegami ze szkoły, aby odrabiać lekcje i modlić się. Te jego zdolności zostały zauważone i młody Daniel został wysłany do Werony, do szkoły prowadzonej dla zdolnych, ale biednych dzieci przez Instytut ks. Mikołaja Mazzy.

  • Powołanie

Instytut o. Mazzy był również instytutem misyjnym i od czasu do czasu misjonarze z Afryki przybywali do Werony na odpoczynek. Młody Daniel, głodny poznania świata i pomagania ludziom, był zafascynowany ich opowiadaniami. Dzięki temu zrodziło się w jego sercu powołanie misyjne i chęć poświęcenia się Bogu i najbiedniejszym ludziom świata, czyli tym, którzy jeszcze nie wiedzieli, że Bóg jest ich Ojcem. Szybko zorganizował „Koło Przyjaciół Misji Afrykańskich”, poprzez które starał się poznawać pracę misyjną, rozbudzać świadomość i odpowiedzialność za misje. Właśnie z tego Koła wywiodła się pięcioosobowa grupa misjonarzy, która po święceniach kapłańskich, wraz z Danielem, wyjechała po raz pierwszy do Afryki.

  • Duchowość

Siłą napędową Daniela Comboniego była pewność, że Dobry i Miłosierny Pasterz oddał swoje życie również za biednych i opuszczonych niewolników Afryki. Daniel był przekonany, że krew i woda wypływające z przebitego serca Chrystusa, wytrysnęły również i w tym celu, ażeby Afrykanów uczynić dziećmi Bożymi. Przyjął on i propagował nową metodę misyjną, którą nazywał: „Zbawić Afrykę przez Afrykę”. Comboni, w samych Afrykańczykach widział protagonistów ewangelizacji i rozwoju.

  • Krzyż

Danielowi nie było łatwo zostawić swych starszych i samotnych rodziców, nie było mu łatwo zostawić swego pięknego kraju. Pisał: „Jeśli zrezygnuję z misji, będę męczennikiem przez resztę mego życia. Jeśli jednak pojadę na misję, uczynię męczennikami mych rodziców”. Ostatecznie, z ogromnym bólem, Daniel pożegnał się z ojcem, matką, ze swoim krajem i wyjechał do Sudanu, do pracy misyjnej wśród niewolników. To od nich rozpoczął swoją działalność misyjną i razem z nimi budował żywy Kościół na Czarnym Lądzie, który trwa do dnia dzisiejszego. Jego mottem przez całe życie było: „Afryka albo śmierć!”

  • Do młodzieży

Daniel Comboni w jasny sposób określił cechy młodych, którzy pragnęli wraz z nim być misjonarzami: „Chcę ludzi młodych, którzy byliby szlachetni, odważni i gotowi na każdego rodzaju poświęcenie”. Comboni szukał więc młodych ludzi chętnych do wyjazdu i do oddania życia za Afrykę. W tym czasie te słowa brzmiały inaczej niż dzisiaj, brzmiały bardziej dosłownie, bo większość jego misjonarzy umarła z powodu rozmaitych chorób. Dzisiaj misje wciąż potrzebują młodych, odważnych ludzi, ludzi otwartych na innych, gotowych na poświęcenie, zdolnych do pracy w różnych warunkach, ciekawych świata…, ale przede wszystkim, ludzi, którzy doświadczyli miłości Boga i tę miłość chcą okazywać innym.

  • Miłość do Afryki i Afrykanów

W swojej homilii, po objęciu biskupstwa Afryki Centralnej, powiedział: „Powracam do was, aby na zawsze pozostać waszym i dla waszego dobra poświęcam się na zawsze. Za dnia i w nocy, w słońcu i w deszczu pozostanę niezmienny, zawsze gotowy do spełniania waszych potrzeb duchowych. Bogaty i biedny, zdrowy i chory, młody i stary, pan i sługa będą mieć zawsze dostęp do mego serca. Wasze dobro będzie moim dobrem, wasze trudy będą moimi. Idę ręka w rękę z każdym z was. Najszczęśliwszym zaś dniem mojego życia stanie się ten, w którym będę mógł oddać za was życie”.

  • Wierność aż do śmierci

Comboni był pierwszym działającym biskupem Afryki Środkowej (1877–1881). Jako nieustraszony bojownik, walczący z arabskim handlem niewolnikami, ubolewał również nad polityką wyzysku kolonialnego prowadzoną wówczas w Afryce przez kraje europejskie. Walczył o to, aby Afrykanie odzyskali pełną ludzką godność w Chrystusie. Jego śmierć w wieku pięćdziesięciu lat w Chartumie nastąpiła w okolicznościach tragicznych zarówno dla misji, jak i dla Sudanu, w którym panowała nędza, głód, i wisiało widmo fundamentalistycznej rebelii islamskich mahdistów. Jednak Comboni, na krótko przed swoją śmiercią, wezwał swoich misjonarzy i misjonarki do odnowienia przysięgi na wierność własnemu powołaniu misyjnemu aż do śmierci. Comboni został pochowany obok swojego polskiego poprzednika o. Maksymiliana Ryłły.

  • Prorok i apostoł Afryki

Daniel Comboni okazał się prawdziwym prekursorem i prorokiem tego, czym powinna być Afryka i czym się staje” – napisał nigeryjski kardynał Francis Arinze prowadzący sprawę beatyfikacji Daniela Comboniego. „Daniel Comboni był ojcem, pasterzem i przyjacielem Afryki” – powiedział misjonarz obecny przy śmierci Comboniego. Ale przede wszystkim Comboni był dla najuboższych żywym znakiem miłości Boga. Daniel był w oczach swoich współczesnych niestrudzonym prorokiem Afryki. Bez wytchnienia przemierzał całą Europę, z pasją uświadamiając wszystkim udrękę tego kontynentu. Był prorokiem i świadkiem Chrystusa działa.

O. Tomasz podczas swojej homilii na wszystkich Mszach Świętych opowiadał o swojej pracy misyjnej w Brazylii i o różnych problemach z którymi borykają się misjonarze. Prosił o nieustanną modlitwę w intencji misjonarzy, równocześnie dziękując za wsparcie materialne. Wszystkim wspomagającym misje święte składamy serdeczne „Bóg zapłać”.

Najukochańszy Panie nasz, Jezu Chryste, który nas odkupiłeś ceną przenajświętszej Krwi swojej, ogarnij miłosiernym wzrokiem biedną ludzkość, któ­ra w znacznej części jest jeszcze pogrążona w mro­kach niewiary. Spraw, by cała ludzkość zajaśniała światłem prawdy. Poślij Panie apostołów Twojej Ewangelii, wspomagaj ich żarliwość, aby nieznający Chrystusa dostrzegli Jego miłość i za ich pośrednictwem weszli do Chrystusowej owczarni.

Wspomagaj wysiłki wszystkich misjonarzy i misjonarek, niech ta służba prowadzi do prawdy i miłości. Oświeć błądzących i sprowadź ich do przystani prawdy i jedności.

Darz misjonarzy zdrowiem, optymizmem i wiarą w sens poświęcenia i ofiary. Upadającym pod ciężarem krzyża daj moc do ochotnej i wielkodusznej służby. Pomagaj wszystkim pracownikom. Niech wielkim wysiłkiem kapłanów i świeckich rośnie Twój Kościół, wielki świadek Twego Odkupienia.
Amen.