Wspomnienia o naszym mieszkańcu – Tadeuszu Podolskim – żołnierzu AK – 8.III.2023 r.

Dnia 2 marca 2023 r. w Szkole Podstawowej im. Marii Konopnickiej w Zaczarniu miało miejsce niecodzienne wydarzenie. Czwartkowy wieczór poświęcony był mieszkańcowi naszej miejscowości – Tadeuszowi Podolskiemu, Żołnierzowi Niezłomnemu, walczącemu podczas II wojny światowej w szeregach AK, a później represjonowanemu przez władze komunistyczne. Warto bliżej poznać tę osobę.

Tadeusz Podolski urodził się 1919 roku w Starych Żukowicach. Jego ojciec Władysław, leśniczy u książąt Sanguszków, po kilku latach kupił starą leśniczówkę w Zaczarniu i tam przeniósł się z całą rodziną. Tadeusz ukończył w tej miejscowości szkołę, a następnie w Woli Rzędzińskiej rozpoczął naukę kowalstwa. W 1940 roku ożenił się z Anielą Wardzała, córką swojego majstra. Małżeństwo zamieszkało w Zaczarniu. W maju 1941 roku mężczyzna wstąpił w szeregi Armii Krajowej, przybierając pseudonim „Tygrys”. W szeregi AK wstąpiła też jego żona. W 1943 roku jego dom stał się kryjówką dla żołnierzy AK, których nie zdołało ująć Gestapo. Jeden z nich, Aleksander Furmański, napisał później w swoich pamiętnikach, że Podolscy wykazali się w tym czasie heroiczną odwagą, mając świadomość, że w razie odkrycia kryjówki ich dom zostanie spalony, a oni rozstrzelani. Rodzina doczekała końca wojny, ale nie spokoju. UB w Tarnowie zaczyna się nim interesować podejrzewając, że należy do organizacji WiN. Tadeusz postanawia uciec na Ziemie Zachodnie, do miejscowości Gnojna, gdzie byli już jego dawni koledzy z AK (Aleksander Furmański, Franciszek Kuta). Pełnił funkcje leśniczego. Ale i tam dopadają go funkcjonariusze i zmuszają do podpisania zgody na współpracę. Tadeusz nie chce jednak być konfidentem. Mężczyzna postanowił sfingować swoją śmierć, którą miał rzekomo ponieść w czasie leśnych prac. Miejscowy ks. proboszcz Józef Basista ogłosił z ambony zaginięcie Podolskiego, rozpoczęto poszukiwania, ale ciała nie znaleziono. Tadeusz wrócił w 1950 roku po kryjomu do Zaczarnia i ukrył się najpierw w domu Taraszków, a później w rodzinnej leśniczówce. Do Zaczarnia powróciła po pewnym czasie żona z dziećmi. Rozpoczęło się trwające cztery lata ukrywanie. W leśniczówce urządzono przemyślne kryjówki łącznie z tunelem prowadzącym z piwnicy do pobliskiego jaru. Tadeusz udawał nawet starą kobietę, którą domownicy nazywali „Dużą Maryśką” lub Lojzką. „Już po pierwszym spotkaniu z nią, wiedziałam, że to tato, ale musiałam trzymać język za zębami – mówi najstarsza córka Tadeusza Maria, która miała wtedy 8 lat. Sfingowanie swojej śmierci i ucieczka przed współpracą z UB udały się połowicznie. Sądzono, na podstawie donosów, że Podolski żyje i wrócił do Zaczarnia, jednak działania funkcjonariuszy z Tarnowa sprowadziły się przez pierwsze dwa lata do obserwacji domu Podolskich i niedokładnych na szczęście rewizji leśniczówki. Później jednak UB zintensyfikowało tropienie „bandyty”, chcąc go ująć, aresztować lub zabić. Czynione zasadzki nie udawały się i Podolski nadal żył „na wolności”. Jednak życie w ciągłym lęku i stresie odbiło się negatywnie na całej rodzinie i przede wszystkim na zdrowiu głównego bohatera. Tadeusz zaczął mieć poważne kłopoty z płucami, które w końcu doprowadziły do krytycznego stanu jego zdrowia i zagrożenia życia. Choć udało się w wielkiej konspiracji zorganizować wizytę lekarską, nic już nie mogło uratować zniszczonego chorobami ciała. Zmarł 24 października 1954 roku, mając zaledwie 35 lat.

W I części uroczystości szkolnej postać bohatera przedstawiła społeczność naszej Szkoły Podstawowej w pięknej i wzruszającej inscenizacji parateatralnej. Dalszą część stanowiło spotkanie z panią dr Agnieszką Przewłoką – autorką książki „Zniknąć, aby nie zdradzić Tadeusz Podolski (1919-1954) Strategia przetrwania w ostatnich latach życia”. W swojej przedmowie stwierdziła: „Zaintrygował mnie radykalizm postawy Podolskiego, który chciał być przede wszystkim dobrym, uczciwym człowiekiem i spokojnie żyć w nowej rzeczywistości po II wojnie światowej. Niestety, nie zostało mu to dane. Chciałam swoją książką oddać mu sprawiedliwość, przywrócić go zbiorowej pamięci”. Pani Maria, córka Tadeusza, zachowuje jego dobroć, uśmiech, choć traumatycznych wspomnień jest więcej. Przelewa je na papier; pisząc m.in. wiersze, jak ten, który odczytała podczas promocji książki: „Uciekaj, uciekaj tato do lasu…Może kiedyś wyjdziesz z ukrycia…Spotkamy się jednak w raju”.

Uroczystość zorganizowana przy współpracy dwóch gmin – Gminy Lisia Góra i Gminy Tarnów zgromadziła władze i środowiska samorządowe, rodzinę bohatera i licznie zebranych mieszkańców Zaczarnia oraz innych okolicznych miejscowości.